Lwów: fotograf-amator z Rumunii pobity i okradziony. Milicja: sam jest sobie winny
- Prowadzimy poszukiwania sprawców tego zdarzenia. Jednak ten człowiek trochę sam jest sobie winny. Z grupą przygodnie poznanych osób pił alkohol do późna w nocy, a około 4 nad ranem poszedł z nimi na spacer do parku. Tam został pobity, po czym skradziono mu dwa aparaty fotograficzne i notebooka. To nieodpowiedzialne zachowanie. Nie rozumiem, dlaczego zdecydował się spacerować w nocy z kosztownym sprzętem w towarzystwie nieznajomych osób - opisała całe zdarzenie Swietłana Dobrowolska, rzeczniczka milicji obwodu lwowskiego. Rumun nie reprezentuje żadnej redakcji. Przyjechał do Lwowa jako kibic, a fotografia to jego hobby.
Pobicie kibica z Rumunii to jeden z nielicznych incydentów do jakich doszło w tym mieście w trakcie Euro. Dobrowolska przyznała, że wcześniej do szpitala trafił z silnymi bólami brzucha jeden z Polaków. Sam przyznał jednak, że wcześniej przesadził z alkoholem.
PAP, arb